wtorek, 19 listopada 2013

Wieczorne gotowanko cz.2.

Moje pomysły na posiłki do pracy.
W miare zdrowo, kolorowo.
3 dania.
Około 70 minut.
Jedzenia do pracy na dwa dni i ciut ciut.
 


1. Pasta jajeczna.
Przepis od mojej dietetyczki.
Składniki:
  • Jajko
  • Jogurt naturalny
  • Szczypiorek lub pietruszka lub jedno i drugie, jak lubicie
  • Sól, pieprz



Przygotowanie:
Podane składniki w odpowiednich dla siebie proporcjach mieszamy, rozgniatamy i zajadamy się... :)
Moja pasta wyszła nieco rzadka, ponieważ jogurt z Biedronki niestety ma taką konsystencję, dlatego polecam jogurt bardziej gęsty np. firmy Zott.

 I tak oto w pracy powstała kanapeczka z chlebka żytniego, z pastą jajeczną pod kołderką sałatową ;)


2. Warzywa, makaron, ryba.
 Proste, nieskomplikowane.

Składniki:
  • ryba z mrożonki (akurat miałam filet z mintaja)
  • mieszanka warzyw (bez ziemniaków)
  • makaron żytni razowy
Przygotowanie:
  1. Mieszankę warzyw przygotowujemy na patelni na łyżeczce oliwy z oliwek. Doprawiamy przyprawami wg. uznania. Pamiętajcie, aby nie używać tych takich przypraw co tam do mrożonek wrzucają, bo zawierają niepotrzebne substancje (glutaminian monosodowy)..
  2.  Rybą rozmrażamy, przyprawiamy wedle uznania - moje ulubione przyprawy to bazylia, oregano, pieprz. Smażymy na patelni bez tłuszczu lub z odrobiną oliwy z oliwek.
  3. Makaron razowy żytni gotujemy.
  4. Pakujemy do pudełka i już. :) na zdjęciu akurat polałam jogurtem bo mi zostało z pasty i szkoda było zostawiać pół, bo znając życie nikt by potem nie zjadł, a ilości były w sumie małe, więc sobie tak pozwoliłam :)




3. Zupa krem kalafiorowa.
Bardzo pyszna!

 Składniki:
  • kostka rosołowa
  • woda
  • mieszanka mrożona "zupa kalafiorowa"

Przygotowanie:
Wszystko wrzucam do gara, na oko, miksuję blenderem - i już :)
 Zawsze jadłam kalafiorową w postaci zwykłej właściwie wody z warzywami i nie była ona taka dobra, zazwyczaj, żeby nie była taka przezroczysta zwykłam zabielać ją śmietną, ale to co zrobiłam - zmiksowanie wszystkich składników to właśnie był strzał w dziesiątke :)
Zupa nabiera kremowej konsystencji i nic nie trzeba dodatkowo zabielać :)




 I nawet moja Lucynka się zainteresowała.... okazało się, że moje kotki lubią ciemny makaron i warzywa :D


Jak myślicie? Dobre posiłki? Zdrowe? Racjonalne? :)

1 komentarz:

  1. poza tą okropną kostką rosołową wszytko super i wygląda niezwykle apetycznie, jutro spróbuje zrobić taka pastę jajeczną :D

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz! :) Wpadaj częściej... :)