W zeszły piątek dostałam nową pracę, którą zaczęłam w tym tygodniu, miałam dużo załatwiania i ogólnie stres związany z nowym miejscem itp... no i jeszcze wczoraj egzamin na uczelni i tak nie miałam na nic czasu i głowy do niczego.
W tym tygodniu byłam tylko raz na fitnessie, do tego jadłam pizzę (zrobioną w domu - chociaż tyle w tym dobrego) i w piątek w pracy, dziewczyna, która odchodziła przyniosła ciasto no i się skusiłam.. także ten tydzień był niezbyt udany... ale od jutra wracam do mojego systematycznego trybu ćwiczeń :)
I wiecie co jest fajnego? Mam w pracy owoce dostępne w dowolnej ilości :) banany, jabłka, mandarynki :) fajnie, co?
I postanowiłam, (bo myślę, że będę mogła już co nieco odłożyć, dzięki mojej nowej pracy).
W przyszłym roku rozpoczynam kurs fitnessu :)
Znacie może jakąś dobrą szkołę po której można prowadzić zajęcia?
Największym moim marzeniem jest prowadzić STEP z fajnymi choreografiami, ale zwykły ABT, TBC też spoko - takie bez choreografii to myślę, że już bym mogła prowadzić ;)
A propos bloga..
Mam już trochę planów co do postów, na pewno będzie o chlebie, o butach do fitnessu, bo będę się przymierzać do zakupu i o CROSSFICIE na którym byłam niedawno Wam opowiem. O czym chciałybyście się jeszcze dowiedzieć? Jaki temat polecacie zgłębić w mojej drodze do bycia fit? :)
I będzie post o pizzy kalafiorowej, na którą się dziś natknęłam i zamierzam ją przygotować... :D
Nie mogę wkleić miniaturki...
FILMIK
Pozdrawiam, miłej końcówki niedzieli.
Od jutra pełna motywacja fitness, sport, 5 posiłków dziennie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! :) Wpadaj częściej... :)