Więc postanowiłam się chociaż czymś podzielić.
Po 1 - ciekawy filmik :)
Po 2 - niedawne odkrycie.
Spodnie PUSH-UP - taki wynalazek.
Jakiś czas temu szukałam czarnych spodni i przez przypadek weszłam do przypadkowego sklepu ;)
Właściwie nie miałam zamiaru nic kupować... (jak zwykle)
Przeglądając wieszaki, same rozmiary 34 i 36... więc już myślałam, że nie mam tam czego szukać, ale jednak Pani ekspedientka zagadała mnie, spytałam o większe rozmiary i jakoś tak wylądowałam z 4 parami spodni w przymierzalni ! I wybrałam je - właśnie te, spodnie push-up - w kolorze czarnym, z ciekawego elastycznego materiału, którzy przypomina skórę - mój chłopak się nabrał, że to prawdziwa skóra więc chyba dobra imitacja ;)
Znalazłam w internecie zdjęcie podobnych spodni, a właściwie chyba takich samych, tylko w brzoskwiniowym kolorze.
Ciekawy patent z tymi szyciami na pupie!
Jeżeli o mnie chodzi to rewelacja - świetnie leżą i chyba serio coś tam działają ;)
To znaczy, powiem tak, moja pupa, odkąd ćwiczę wygląda coraz lepiej bez żadnych patentów (nigdy źle nie wyglądała, ale może lepiej przecież - ach, ta skromność ;) ), ale nie każde spodnie tak dobrze sie układają !
Mówiąc krótko - POLECAM.
Teraz chyba tylko takich będę szukać w sklepach.
I po 3 - ciekawy artykuł o warzywach, żeby nie było, że nic na temat zdrowia :)
Artykuł - o warzywach - między innymi o ziemniakach też :)
A wracając do tematu pupy..trzeba ćwiczyć, żeby pupa i bez spodni push-up wyglądała rewelacyjnie.
Znalazłam w internecie takie oto porównanie:
Która wam się najbardziej podoba? Mi chyba 6 i 8, chociaż to właściwie chyba kwestia zdjęcia - ale 10 jest okropna według mnie. Dajcie znać w komentarzu ;)
Dzisiaj z powodu samopoczucia odpuściłam sobie..Ale jutro już sobie nie odpuszczę.
Nie można pozwolić, żeby gorszy dzień, przeciągnął się w tydzień, miesiąc..
Dziękuję za uwagę, idę spać - a jutro czeka nas kolejny pozytywny dzień z siłą walki :)
Pozdrawiam
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! :) Wpadaj częściej... :)